Seria wydawnicza, za której pomysł, zawartość i opiekę redakcyjną odpowiadają Maciej Świerkocki i Jerzy Jarniewicz, została pomyślana przede wszystkim jako propozycja, wypełniająca niewątpliwą i potężną lukę na polskim rynku wydawniczym. Kontrkultura jako formacja kulturowa, a w węższym znaczeniu także jako zespół dzieł literackich, była bowiem dotąd traktowana w Polsce po macoszemu – nie licząc kilkunastu prac teoretycznych, jak Drogi kontrkultury A. Jawłowskiej, i kilkunastu podstawowych dla kontestacji utworów literackich, między innymi J. Kerouaka, A. Ginsberga, W. Burroughsa czy K. Keseya, brakuje dziś w polskim przekładzie dziesiątków, jeśli nie setek pozycji książkowych, niezbędnych do zrozumienia ruchów bitnikowskich, hippisowskich, punkowych i innych zjawisk subkulturowych, które niezwykle silnie wpłynęły na kształt kultury europejskiej i amerykańskiej XX wieku. Co więcej, są one – w różnej postaci – wciąż żywe w świadomości społecznej w wieku XXI, a nawet stają się ostatnio coraz aktywniejsze i przybierają na sile: wystarczy tu wspomnieć Zielonych, ekologów, rozmaite Ruchy Oburzonych, Wolne Konopie czy burzę wokół ACTA. Jednym słowem: kontrkultura, jej założenia, ideały, dzieła i spuścizna są wciąż aktualne, czego dowodzi na przykład renesans popularności takich pisarzy jak Ginsberg czy Kerouac, nadal wznawianych, czytanych i komentowanych. Wydaje się więc, że S. Grochowiak miał rację, mówiąc, że „bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”, co tylko pogłębia nasze przekonanie o potrzebie wprowadzenia takiej serii na rynek wydawniczy. 

Jest rzeczą oczywistą, że nie sposób zrozumieć dzisiejszych raperów, hip-hopu, liberatury czy literatury uprawianej już w bardziej klasyczny sposób przez literackich i intelektualnych spadkobierców dziedzictwa kontrkultury drugiej połowy XX wieku, nie znając dobrze dorobku jej założycieli. W tym kontekście można uznać za paradoksalne, że chociaż kontrkultura jest u nas już od dość dawna oswojonym przedmiotem studiów akademickich - choćby kulturoznawczych, filologicznych czy socjologicznych - to dyskutuje się o niej często niejako po omacku, bez znajomości podstawowych tekstów źródłowych, zarówno stricte literackich, jak i biograficznych,  popularnonaukowych czy naukowych, niekiedy zaś bezdyskusyjnie fundamentalnych, jak na przykład The Making of a Counterculture T. Roszaka. Takie właśnie pozycje, niezbędne do prowadzenia sensownego, wnikliwego i szerokiego dyskursu o kontestacji, nasza seria, obejmująca autentyczne „dokumenty epoki”, proponuje obecnie polskiemu czytelnikowi.

Jesteśmy więc przekonani, że poszczególne książki z „Twarzy kontrkultury” szybko znajdą sobie miejsce na półkach młodszych i starszych odbiorców dobrej literatury, artystów i studentów, a także  staną się przynajmniej w części punktem wyjścia licznych ćwiczeń, wykładów i seminariów na polskich uczelniach. Równie ważny jest jednak tak zwany zwykły czytelnik - pragnący zapoznać się z legendarnymi już dzisiaj „kultowymi” tekstami i pisarzami albo uzupełnić swoją wiedzę, dotyczącą kontrkultury i jej twórców - jak również znaczna rzesza wielbicieli kontrkultury i subkultur młodzieżowych, do których sami należeli bądź należą i z którymi się identyfikują. Należy tu również podkreślić, że przesłanie ruchów i autorów kontrkulturowych padło na tak podatną glebę przede wszystkim dlatego, że było i jest ono skierowane głównie do ludzi młodych, których kolejne pokolenia z właściwym młodości zapałem wstępują praktycznie, teoretycznie bądź w obu tych wymiarach na ścieżki wytyczone w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i późniejszych przez swoich nie tylko duchowych protoplastów. Dlatego można zaryzykować twierdzenie, że zainteresowanie źródłami kontrkultury wśród młodzieży nie tylko nie maleje, ale utrzymuje się na stosunkowo stałym, wysokim poziomie, co zapewnia tej literaturze regularny dopływ nowych czytelników. Przyczynia się zresztą do tego również aura skandalu, niejednokrotnie otaczająca zarówno same proponowane tu tytuły, jak i ich twórców.

Nazwa serii jest oczywiście co najmniej dwuznaczna - z jednej strony zamierzamy prezentować w niej niemal dosłownie „twarze”, czyli autorów dotąd zupełnie albo prawie zupełnie u nas nieznanych, także poprzez opatrywanie książek kompetentnymi, lecz przystępnymi wstępami, prezentującymi nowych dla polskiego czytelnika pisarzy, jak T. Southern, R. Farina czy D. DiPrima. Tego rodzaju działania będą wspierane poprzez publikację utworów biograficznych, quasi-biograficznych albo wspomnieniowych, przybliżających odbiorcy konkretne, prominentne postaci kontrkultury w ich otoczeniu i czasie, niejako w filmowym zbliżeniu. Z drugiej strony, dzięki różnorodności gatunkowej, formalnej i intelektualnej prezentowanych tekstów, będziemy pokazywać też rozmaite „twarze”, czyli oblicza kontrkultury jako formacji światopoglądowej, artystycznej i społecznej, albowiem autorzy, składający się na „pierwszy rzut” serii, nie reprezentują, rzez jasna, jednolitego stanowiska w tych kwestiach - przeciwnie, często pięknie i mniej pięknie się w nich różnią, są bowiem przedstawicielami różnych stanowisk, środowisk, pokoleń, krajów, poglądów i ocen, przez co nie tylko zapewniają fascynującą pożywkę do dyskusji o kontrkulturze na forum publicznym, ale także dyskutują między sobą, w obrębie samej serii, co wydatnie podnosi jej walory poznawcze.

Z dość oczywistych powodów historyczno-kulturowych większą część propozycji „Twarzy kontrkultury” stanowią autorzy anglojęzyczni, amerykańscy i brytyjscy, zamierzamy jednak w miarę możliwości uzupełniać ich twórczość o dzieła innojęzyczne, w tym polskie. Historycznie rzecz biorąc, bez względu na język i kraj pochodzenia, będą to teksty powstałe najwcześniej w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, najpóźniej zaś współcześnie - oczywiście o ile ich treść i forma spełniają estetyczne, ideologiczne i konceptualne warunki, pozwalające zaliczyć je do literatury kontrkulturowej bądź literatury kontrkulturze poświęconej.

„Twarze kontrkultury” jako seria nie mają żadnego klucza - poza gustem, wiedzą i intuicją jej inicjatorów - który pozwoliłby odnaleźć jakiś porządek, na przykład chronologiczny, w prezentowanych tytułach. Jest to działanie jak najbardziej celowe i świadome, odrzuciliśmy bowiem jakąkolwiek systematyczność jako nielicującą z przedmiotem naszego zainteresowania. Regularność i ład w sztuce, zwłaszcza  kontrkulturowej, to właściwie sprzeczność logiczna, pozostawiamy więc sobie więcej niż margines swobody wydawniczej. Owszem, teksty beletrystyczne będą się tutaj co pewien czas przeplatać z popularnonaukowymi, naukowymi, biograficznymi, wspomnieniowymi i dokumentalnymi (jak na przykład kontrkulturowe manifesty), jednak w tej szczególnej i bezprecedensowej nie tylko w Polsce serii „bezład absolutny, chaos i anarchia - to jest najważniejsze” (T. Stańko, „Chimera” nr. 3, 2013).

 

Maciej Świerkocki

Jerzy Jarniewicz